Czytelnia › Dyskusje › Codzienne rozmowy po spotkaniu 7.02 › Odpowiedź na: Codzienne rozmowy po spotkaniu 7.02
-
@Martaa : rozumiem jak ciezka jest wasza sytuacja rodzinna z tesciowa, mamy u nas w rodzinie podobnie ze jest czesc rodziny z ktora z moimi rodzicami nie chcemy utrzymywac kontaktu, bo te relacje sa tak toksyczne i nie da sie tego zalatwic rozmowami, ze najlepiej jest sie odciac i ze soba nie rozmawiac. Te dwie rodziny laczy jednak moja babcia i jest to dla niej strasznie przykre, ze nie mozemy zyc w zgodzie. Moja mama chciala dla niej utrzymywac te kontakty jednak jest to tak niezdrowe dla nas ze zminimalizowalismy kontakt do minimum.
Co do mnie dzisiaj po raz kolejny przyszlo to to ze czasami jak cos u mnie dobrze idzie i ktos np. zapyta dlaczego, jak to zrobilam, ze on tez by chcial, to boje sie o tym jemu opowiedziec ze mi jakby ubedzie z tej „dobroci“, ze on mi cos „zabierze“. Banalny przyklad z dzisiaj, przyjaciolka mnie zapytala o moja kosmetyczke bo bylam zadowolona z zabiegu i pierwsza mysl to obawa ze boje sie dac jej namiary na nia, ze mi to w jakis sposob zaszkodzi, mi ubedzie. Nie wiem czy mnie zrozumiecie o co mi chodzi. Hmm jakis kolejny przyklad tez np. obawialam sie (teraz duzo mniej) zapoznac dwie kolezanki ze soba z mysla, ze tamta mi te super relacje „odbierze“. W dziecinstwie mialam kilka takich sytuacji, ze zostalam przez przyjaciolke zdradzona… moze to dlatego. Ciekawa jestem czy wy moze mialyscie podobne uczucia, co wy o tym sadzicie.
I kolejna rzecz, pisalam z pewnym mezczyzna i w momencie kiedy on „chcial za bardzo“, za duzo mi pisal, za bardzo pokazywal swoje zainteresowanie to mi sie odechcialo i zerwalam kontakt. Paradoks jest taki, ze ja kiedys taka bylam, ze to ja sie bardzo sie staralam, chcialam duzo kontaktu. A i wiecie co, jakos mi tak dziwnie pisac o moich rozterkach przy randkowaniu, bo wy juz macie rodziny, juz jakbyscie ten etap przesly, jestescie „bardziej dorosle“, a te moje rozterki to takie „niedojrzale“. W ogole mam tez wrazenie poprzez to ze jedyna nie mam dzieci i meza jestem najmniej doswiadczona zyciowo tutaj…
Co do grupy i co mowilas o mastermindzie u RIyi. Ja sie ciesze, ze Ty Kasia nam odpowiadasz, nie jak mowisz ze Riya nie odpisuje. Mnie by tez to triggerowalo, ze place a tu mentorka nawet nie poswieci chwili zeby odpisac. Nawet jesli nie dajesz „rozwiazan“ (bo przeciez musimy do tego dojsc same i nie oczekuje rozwiazan) to zawsze dajesz do myslenia i szybciej same dojdziemy do tego niz gdyby byla cisza.
Co do WhatsAppa: mogłybyśmy po prostu sprobowac przez jakis czas i zobaczyc czy to sie sprawdza.