Find answers, ask questions, and connect with our
community around the world.

Czytelnia Dyskusje Codzienne rozmowy Odpowiedź na: Codzienne rozmowy

  • Justyna Niemczyk

    Członek
    9 stycznia 2022 o 08:53

    Myśląc o tym zadaniu – miałam w głowie ułożony plan i wiedziałam co napisać. Ale kiedy usiadłam do niego, wszystko jakby rozpłynęło się nie wiem od czego zacząć i w ogóle co napisać…

    Kiedy mówiłaś Kasiu o tej grupie na instagramie, było dla mnie jasne – że mówisz bezpośrednio do mnie, poczułam to od razu. Nie zastanawiałam się i napisałam Ci, że jestem gotowa.

    Jestem ostatnio w ogromnej transformacji na wielu płaszczyznach, wręcz fizycznie któregoś wieczoru (ostatniej pełni) poczułam przejście jakby do innego wymiaru. Fascynujące było to, że tego wieczoru poprosiłam męża abyśmy obejrzeli coś na Netflixie. Bardzo lubię filmy psychologiczne, dramaty, takie z przesłaniem. Nie jestem natomiast zwolenniczką science fiction, “przebieranek” itp. Mój mąż był rozbawiony, kiedy zaproponowałam że może obejrzymy Matrixa (nie wiedziałam co to jest za film, poza tym że jest tam dużo bijatyk i lateksowe przebrania).

    Czułam się jak w jakimś seansie spirytystycznym. Nie wiem skąd, znałam całą fabułę i przesłania, to było tak fascynujące, że aż trudno opisać. Poczułam się sobą, zidentyfikowałam ze swoimi pragnieniami i moją rzeczywistością. Poczułam pewność, że to, co jest we mnie – jest jedyną prawdą i nie muszę już szukać na zewnątrz.

    Zdałam sobie sprawę, że jestem cudowną istotą, której potencjału nie zauważałam przez ostatnie 30 lat.

    Teraz wątek wieku… To niesamowite, ale przez całe życie (nawet w wieku nastoletnim, dziecięcym) czułam się na 30 – letnią kobietę. Czułam tę stabilizację, siłę i miałam świadomość tego wewnętrznego stanu, którego musiałam się wyrzec na rzecz “bycia normalną”. Wielokrotnie wracało to uczucie do mnie, szukałam swojego miejsca, rozwiązania tej zagadki. Ciągle zadawałam sobie pytanie, co jest ze mną nie tak. Wszyscy wokół przecież są “normalni”. Moje poszukiwania w wieku 13 lat przejawiły się pod postacią zaburzeń odżywiania – bulimii i depresji. Walczyłam z nimi do tego roku – ukrywając je i wstydząc się ich. To niesamowite jak moje największe słabości – bulimia i depresja – przekształciły się w największą siłę. Dietetyką zajmuję się od 8 lat, zgłębiałam ją z ogromnym zafascynowaniem. Od jakiegoś roku, może dwóch połączenie dietetyki klinicznej i duchowości przyniosło mi tak wiele satysfakcji w mojej pracy i tyle cudów po drodze, że teraz jestem pewna, że to moja misja tu na Ziemi. Nie boję się już, że ktoś wyśmieje moje “szamańskie” zalecenia, bo przychodzą do mnie ludzie, którzy wierzą w moją siłę i pod moimi skrzydłami dochodzą do zdrowia łącząc dietę, styl życia i duchowość. Coś pięknego.

    Jestem obecnie w sytuacji, kiedy muszę być silna i odważna. Od roku sama utrzymuję moją dużą rodzinę – 3 dzieci i męża. To nad czym chcę pracować tutaj, to obfitość, w którą uwierzyłam, ale odczuwam jeszcze strach, że wszystko może runąć i zostaniemy z niczym.

    Zatem moją intencją pracy tutaj jest połączenie się z mocą obfitości abym była jej pewna, bez strachu o jutro. Abym mogła się nią dzielić z każdym, kto tego potrzebuje.

    Ściskam Was każdą z osobna i nie mogę się doczekać jutrzejszego spotkania!

    J.