-
Tydzień po 2 spotkaniu
Dobry wieczór drogie kobiety!
Przychodzę z wdzięcznością do tego co się wydarzyło wczoraj, już podczas spotkania i do tego co się teraz wokół mnie dzieje. Tak jak wspomniałam, wczoraj jak mówiłyście co u Was, wasze wypowiedzi prowadziły do odkrycia czegoś nowego u mnie.
@Agnjeszka powiedziałaś o tym jak się czułaś jako dziecko – przypomniałam sobie podobne odczucia, potem wspomniałaś, że z siostrą jest raźniej – poczułam, że tak właśnie z innymi kobietami, podobnie odczuwającymi może być raźniej!
@Ania powiedziałaś o sytuacji na uczelni, Kasia powiedziałaś, że ta profesor odegrała taką postać nauczycielki, która weryfikuje, jak czujemy się same ze sobą, gdzie już “miało nie być problemu”. Tutaj pomyslałam sobie o mojej teściowej. Trudna była nasza relacja, bardzo (specjalnie używam czasu przeszłego aby starać się pracować nad czymś nowym). W przyszłym tygodniu mamy rodzinnie ją odwiedzić. Wiecie, pare dni w domu, w którym nie czułam się dobrze, wręcz czułam się koszmarnie. Zawsze po zetknięciu się z nią, na linii żuchy, szyi wychodzą mi pryszcze, takie wrzody, bardzo bolą, długo potem ze mną są. Wiem, że przestawałam oddychać, byłam na maksa zblokowana, czułam brak akceptacji, totalnie niezrozumienie. A jak w tamtym roku, pomyslałam, że się rozwodzę z moim mężem, to pierwsza myśl – wow już więcej nie zobaczę się z teściową (dla mnie potem to było bardzo odkrywcze)I tutaj Aniu, pomyślałam sobie ok, ta moja teściowa będzie w przyszłym tygodniu moją nauczycielką, weryfikującą jedynie jak dobrze mogę zaopiekować się samą sobą.
@Agnieszka powiedziałaś o trudnej relacji. Toksycznej. Ja moje poprzednie relacje wspominam dobrze, myślę o moich partnerach dobrze, uśmiecham się do nich w myślach i myślę, że fajnie, że byli, i fajnie, że już ich nie ma 😉 OPRÓCZ JEDNEJ! Mieliśmy fajny seks 😉 ale relacja była toksyczna. Wolałam myśleć, że jej nie było, a jak ktoś wspominał tego chłopaka to zmieniałam temat. Podczas spotkania, jak sobie o nim przypomniałam, to znowu szybko chciałam zapomnieć.
@Justyna mówiłaś o mamie. Pomyslałam o mojej relacji z mamą. że jest lepiej. A potem @Kasia Kasia powiedziałaś coś o tym, że warto notować nasze myśli, mowiłaś, coś o swoim pamiętniku, który prowadziłaś jako mała dziewczynka. Pomyslałam, dlaczego mi tak trudno prowadzić dziennik. i tu bach, obraz z dzieciństwa -obraz mojej mamy, która czyta moje pamiętniki, czyta kartki, które dostawałam od kolegów, potem nagle pyta o jakieś szczegóły, które mogła wiedzieć tylko po przeczytaniu moich prywatnych notatek. Pale, rwę pamiętniki jako dziecko. Nie prowadzę ich dalej. Już teraz, zaczynałam zauważać u mnie zachowania, pokazujące moją chęć kontroli, chciałam wiedzieć wszystko….
Po spotkaniu wróciłam do mojej pracy, potrzebowałam jakiś dysk z danymi, szukałam i nagle natknęłam się, na jakiś papier fotograficzny, który należał do faceta od toksycznej relacji, który zabrałam do siebie, i potem już szkoda mi było wyrzucić, oddać już nie miałam jak. Więc sobie gdzieś tam był od jakiś…12 lat. Tu pomyślałam, nie ma przypadków. Nie chcę mieć więcej tego w domu. Poprosiłam też o prowadzenie.
@Kasia tutaj odnośnie Twojego wpisu o pełni.. Wczoraj o niej wiedziałam i chciałam z niej czerpać. Nie miałam jednak czasu/ chęci na szukanie co mam zrobić. Starałam się siebie słuchać. Zapaliłam woskową świecę, napisałam na kartce co mi nie służy (na podstawie tych myśli które przyszły do mnie podczas spotkania z WAMI!), spaliłam to, potem oczyściłam mieszkanie szałwią, mocno wiało, więc potem mi to świetnie wywiało. Obok moje dzieci, do tej pory jakoś starałam się przy nich tego nie robić, myśląc, że córka może się wygadać przy tej teściowej, a teraz pomyslałam, że przecież chcę zmiany, co mi teściowa 🙂 Po wszystkim w myślach wizualizowałam tego chłopaka, teściową i mamę, że wysyłam im dużo miłości. Myślałam o nich dobrze i się uśmiechałam. Czułam moc. Potem tańczyłam z dziećmi i śpiewałam:)
Rano sprzątając proch po paleniu kartki, poczułam, że dobrze będzie jak go spłuczę pod wodą. Potem prysznic, włosy myję co dwa dni, dziś miałam nie myć 🙂 ale usłyszałam w sobie, że MUSZĘ się cała opłukać, łącznie z głową. To ten Rak. Sama też jestem Rakiem. KOSMOS!
Dziękuję Wam, dziękuję sobie, dziękuję wszechświatowi i tej miłości, która płynie.
Dobrej nocy!
Marta
Zaloguj się, by dodać odpowiedź.